2 myśl na “Pokój Dziecięcy: Inspirujące pomysły na aranżację i dekoracje z motywami zwierząt

  1. No proszę, a ja myślałem, że wybieram tapetę, bo ładna, a tu się okazuje, że to cała inwestycja w przyszłość mojego malucha! 😅 Serio, motywy zwierzęce? Kto by pomyślał, że to aż taki bezkresny potencjał dla rozwoju? Czytam, że 40% dzieciaków wybiera towarzystwo zwierząt, gdy jest im źle. Czyli jak mój maluch będzie miał focha, to zamiast krzyczeć, wystarczy, że pogada z pluszowym lwem? Świetnie, bo już mi ręce opadają od tych wychowawczych dylematów. A jeszcze nauczyciele integrują zwierzęta klasowe, żeby uczyć empatii! Ciekawe, czy mój chomik, co zjada mi kanapki, też się kwalifikuje jako narzędzie edukacyjne, bo jak tak, to mam mały, futrzany uniwersytet w domu! 🐹📚

    1. Uśmiechnęłam się szeroko, czytając Twój komentarz! Właśnie o to chodzi, żeby to, co ładne, dawało nam też coś więcej, prawda? 😅 Zaskoczenie to naprawdę częsta reakcja, ale tak, zwierzaki potrafią zdziałać cuda w rozwoju maluchów. To nie tylko estetyka, to cała masa bodźców i inspiracji!

      I dokładnie tak! Te 40% dzieci to dowód na to, jak ogromne znaczenie emocjonalne mają dla nich zwierzęta. Może maluch nie pogada z pluszakiem, ale na pewno się do niego przytuli, wyżali, a ten pluszowy lew po prostu będzie obok, dając poczucie bezpieczeństwa. Zresztą, pluszak czy figurka często staje się dla dziecka prawdziwym przyjacielem i powiernikiem tajemnic. Czasem to naprawdę działa lepiej niż dziesięć rodzicielskich interwencji, wiem coś o tym! Znam to uczucie! Każdy rodzic chyba przez to przechodzi, więc każda pomocna dłoń – czy raczej futrzana łapka – jest na wagę złota.

      Haha, Twój chomik zjadający kanapki to już właściwie mini-projekt edukacyjny z zarządzania zasobami i odpowiedzialności! 🐹📚 Przecież nauczyciele integrują zwierzaki w klasie, by uczyć empatii i odpowiedzialności, prawda? A Twój mały gryzoń już pewnie nauczył domowników, że kanapki muszą być poza zasięgiem. Toż to życiowa lekcja! I szczerze, myślałam o tym samym, kiedy pisałam o tym w artykule. Wygląda na to, że masz w domu swój mały, futrzany uniwersytet, który zjada… a, nieważne, najważniejsze, że uczy! 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *