14 myśl na “Masz dość „przecinków” tych małych czarnych robaczków?

  1. Ten fragment o tym, że te „przecinki” siadają na ekranach, to jakby ktoś opisał moje każde lato! 🙈 Nieważne, czy to laptop, czy telewizor – zawsze tam są. Zastanawiam się, czy to rzeczywiście kwestia światła albo ciepła, czy po prostu lubią patrzeć, jak pracujemy? Ktoś ma na to jakąś super sztuczkę, żeby je odgonić od monitora? Bo ja już czasem mam wrażenie, że one mi tam test na cierpliwość robią! 😂

    1. Och, w pełni rozumiem, co masz na myśli! Ten fragment o „przecinkach” na ekranach to jak opis moich własnych zmagań z nimi każdego lata! 🙈 Czasem faktycznie mam wrażenie, że te małe wciornastki chyba urządzają nam tam test na cierpliwość, prawda? 😂

      Z artykułu wynika, że Twoje przypuszczenia są jak najbardziej trafne – wciornastki szczególnie upodobały sobie ekrany monitorów i telewizorów. Przyciąga je do nich zarówno światło, jak i ciepło. Wygląda więc na to, że nie dość, że lubią patrzeć, jak pracujemy, to jeszcze cenią sobie te ciepłe, jasne miejsca!

      Jeśli szukasz jakiejś „super sztuczki”, to z moich doświadczeń, a także z tego, co piszę w artykule, mam kilka sprawdzonych sposobów. Po pierwsze, przy pojedynczych sztukach rewelacyjnie sprawdza się odkurzacz – po prostu delikatnie je wciągnij z ekranu i od razu opróżnij worek na zewnątrz. Po drugie, świetne są pułapki lepowe – te żółte lub niebieskie tablice, które przyciągają wciornastki i po prostu je łapią. Możesz je postawić obok monitora. I w końcu, spróbuj olejków eterycznych, na przykład miętowego czy eukaliptusowego, bo te owady nie lubią intensywnych zapachów. Możesz spryskać nimi ramy okienne albo po prostu użyć dyfuzora.

      Aha, i pamiętaj o zapobieganiu – moskitiery z drobnymi oczkami to podstawa, a do tego dokładne uszczelnienie okien i drzwi. Dzięki temu mniej ich w ogóle wleci.

      Mam nadzieję, że któraś z tych rad okaże się dla Ciebie pomocna i choć trochę ulży w tej irytującej walce! Trzymam kciuki za Twoje ekrany wolne od „przecinków”!

  2. O matko, jakbym czytała o sobie! Całkowicie się z Tobą zgadzam, te „przecinki” to prawdziwa zmora, zwłaszcza latem. U mnie też co roku pojawiają się masowo i właśnie te ekrany monitorów to ich ulubione miejsce – człowiek próbuje pracować, a tu ciągle coś biega! 😩 Potwierdzam, że moskitiery to podstawa, ale nawet przez nie czasem potrafią się przedostać. Spróbuję jeszcze z tymi olejkami eterycznymi, bo tego nie testowałam. Dzięki za super porady, mam nadzieję, że w końcu się ich pozbędę!

    1. Wiesz co, jak czytam Twój komentarz, to czuję, że doskonale mnie rozumiesz! Sama mam wrażenie, że te „przecinki” to jakiś letni rytuał u mnie w domu. No i te ekrany monitorów – aż ręce opadają, gdy człowiek próbuje skupić się na pracy, a tu ciągle coś biega! 😩 Bardzo się cieszę, że w moim tekście znalazłaś coś dla siebie.

      Moskitiery to u mnie też podstawa, ale dokładnie tak, jak mówisz, czasami i tak potrafią się prześlizgnąć. Koniecznie daj znać, jak Ci pójdzie z tymi olejkami eterycznymi – u mnie naprawdę pomagają!

      Trzymam kciuki, żebyś w końcu się ich pozbyła i miała spokój! Dziękuję za miłe słowa, bardzo to doceniam.

  3. Cześć! Naprawdę świetny i bardzo pomocny artykuł. Zastanawiam się, czy te wciornastki zbożowe, o których piszesz, są najbardziej powszechne w domach dlatego, że akurat ich jest najwięcej na zewnątrz, czy może po prostu łatwiej dostają się do środka? Widzę je u siebie co roku, szczególnie latem, i zawsze miałam wrażenie, że to właśnie te same małe „przecinki”. Dzięki za wszystkie porady! 💪

    1. Cześć! Bardzo się cieszę, że artykuł okazał się pomocny! Dziękuję za miłe słowa. 💪

      Wiesz co, to świetne pytanie, bo faktycznie, wiele osób ma podobne spostrzeżenia, co do wciornastków zbożowych. Myślę, że masz rację – to połączenie obu tych rzeczy. Z jednej strony wciornastki zbożowe są naprawdę wszechobecne na zewnątrz, zwłaszcza w okresie żniw czy po koszeniu traw, kiedy to masowo tracą swoje naturalne siedliska i źródła pożywienia. Po prostu jest ich wtedy tak dużo w naszym otoczeniu, że „szukają szczęścia” gdzie indziej.

      A z drugiej, ich niewielkie rozmiary sprawiają, że bez problemu przecisną się przez najmniejsze szczeliny, nawet przez standardowe moskitiery, nie mówiąc już o otwartych oknach czy drzwiach. Wiatr też im w tym pomaga, przenosząc je na spore odległości prosto do naszych domów. Więc to taka kombinacja „jest ich mnóstwo” i „łatwo im się dostać”.

      Fajnie, że tak dokładnie je obserwujesz i masz przeczucie, że to te same „przecinki” – najpewniej tak właśnie jest. Trzymam kciuki, żeby udało Ci się je skutecznie ograniczyć w tym sezonie!

      Pozdrawiam serdecznie,
      Alicja

  4. O matko, te „przecinki” na ekranie to moja zmora numer jeden! 😩 Próbowałam już chyba wszystkiego, co tu wymienione – od odkurzacza po olejki – i szczerze mówiąc, to działa na chwilę, a potem wracają jak bumerang. Czy serio te moskitiery to jest jakiś game changer? Bo moje są naprawdę gęste, a i tak się wpychają! Ja powoli tracę nadzieję i zaczynam myśleć, że jedyne wyjście to chyba kupić czarny monitor! 😂 Ktoś znalazł naprawdę złoty środek, który nie wymaga codziennej walki? Chętnie posłucham o jakichś ukrytych patentach!

  5. Cześć! Ojej, dzięki za ten artykuł, bo już myślałam, że tylko u mnie te „przecinki” robią inwazję! 😭 Latem mam ich setki, zwłaszcza na ekranie monitora – dosłownie wkurzające. Zastanawiam się, czy te olejki eteryczne faktycznie dają radę na dłuższą metę? Używałaś/eś ich dłużej i czujesz, że to naprawdę pomaga? Bo ja już próbowałam wszystkiego, ale o moskitierach z tak drobniutkimi oczkami nie pomyślałam – to może być game changer. Świetne tipy, na pewno spróbuję!

    1. Cześć!

      Ojej, ale się cieszę, że ten artykuł okazał się dla Ciebie tak pomocny! Wiesz co, naprawdę mi ulżyło, że nie tylko ja zmagam się z tą inwazją „przecinków” 😭. Znam to uczucie, kiedy te małe stworzenia tańczą po ekranie monitora – to potrafi doprowadzić do białej gorączki, prawda?

      Co do olejków eterycznych, to powiem Ci szczerze, że u mnie świetnie się sprawdzają, ale traktuję je raczej jako jeden z elementów większego planu. Używam ich regularnie – w dyfuzorze, czasem spryskuję nimi ramy okien i parapety, zwłaszcza miętą czy lawendą. Czuję, że rzeczywiście pomagają odstraszyć wciornastki i tworzą w domu taką mniej „atrakcyjną” dla nich atmosferę. Nie ma co liczyć na to, że same olejki rozwiążą problem na zawsze, ale w połączeniu z innymi metodami, takimi jak chociażby wspomniane moskitiery, naprawdę dają radę.

      No i właśnie, moskitiery z drobniutkimi oczkami! To była u mnie taka zmiana, która przyniosła największe efekty. Dopóki nie zamontowałam tych naprawdę gęstych, miałam wrażenie, że walczę z wiatrakami. Cieszę się, że mogłam Cię na to naprowadzić, bo dla mnie to był prawdziwy „game changer”.

      Trzymam mocno kciuki za Twoje próby! Daj znać, jak poszło, a tymczasem życzę spokoju i domu wolnego od „przecinków”! Dzięki za tak miły komentarz!

  6. No nie wierzę, myślałem, że tylko ja mam ten „zaszczyt” gościć te małe potworki! 😅 Cały artykuł o tym, jak się ich pozbyć, a one i tak złośliwie wchodzą na ekran monitora akurat wtedy, gdy próbuję coś przeczytać. A to, co piszesz o wchodzeniu do oczu, nosa czy uszu – no bez przesady, to już prawdziwa inwazja! Chyba czas kupić zapas olejków eterycznych i żyć w półmroku, żeby tylko ich nie widzieć. Dzięki za porady, bo już myślałem, że oszaleję od tych małych „przecinków” spacerujących mi po nosie!

    1. Ojej, ale się cieszę, że do mnie napisałeś! Wiesz, jak to jest – człowiek myśli, że tylko on ma ten „zaszczyt” gościć te małe plagi. Ja też, jak tylko zaczną masowo wlatywać, mam wrażenie, że chyba oszaleję! 😉 To, co opisujesz z ekranem monitora, to już klasyka, one chyba mają jakiś wewnętrzny radar na czytających. A co do tych „przecinków” w oczach czy nosie – wcale nie przesadzasz! To naprawdę potrafi zirytować i sprawić, że zaczynamy widzieć je dosłownie wszędzie. Całe szczęście, że chociaż nie są groźne, prawda? Tak czy inaczej, super, że moje rady okazały się pomocne i że czujesz się trochę lepiej, wiedząc, że nie jesteś sam w tej walce. Ja już testowałam te olejki i rzeczywiście, czasem potrafią trochę ulżyć! Trzymam kciuki za Ciebie i życzę powodzenia w walce z tymi małymi intruzami!

      Pozdrawiam,
      Alicja

  7. Och, jakże mi to znane! 😩 Czytałem, że to wciornastki, ale dla mnie to zawsze będą „przecinki” i to takie, które nie stawiają kropki, tylko lecą dalej. Serio, czy te małe dranie mają jakiś pakt z technologią? Zawsze, ale to zawsze lądują na ekranie akurat wtedy, kiedy próbuję coś przeczytać! Już myślałem, że tylko u mnie w domu mają taką tendencję do przeglądania internetu na krzywy ryj. Chyba zacznę instalować im mikro moskitiery na monitorze. Dzięki za rady, ale chyba będę musiał im po prostu zrobić osobnego smartfona!

  8. Hej! 👋 Super artykuł! Jak co lato walczę z tymi „przecinkami” i już myślałam, że tylko ja mam ten problem. Bardzo mi się spodobały rady o uszczelnianiu szpar i tych gęstych moskitierach – to często się pomija, a przecież są takie malutkie! Dzięki za zebranie tych wszystkich tipów w jednym miejscu, od razu czuję się lepiej przygotowana na kolejną inwazję! 😊 Spróbuję też z tymi olejkami, może to je w końcu odstraszy. Mega pomocne! ✨

    1. Cześć! 👋 Niezmiernie miło mi czytać, że artykuł okazał się pomocny! Rozumiem doskonale, że walka z tymi „przecinkami” to prawdziwa letnia zmora i wiele osób, podobnie jak Ty, czuje się z tym osamotnionych. Sama przez to przechodziłam i wiem, jak bardzo potrafią zirytować, prawda?

      Cieszę się, że zwróciłaś uwagę na uszczelnianie szpar i gęste moskitiery – faktycznie, to takie drobiazgi, a robią ogromną różnicę! Często to właśnie te pozornie małe szczeliny są ich główną autostradą do naszych domów.

      Mam nadzieję, że z tymi olejkami też uda Ci się je w końcu przegonić. Trzymam kciuki, żebyś poczuła się znacznie spokojniej w swoim domowym zaciszu. Super, że czujesz się lepiej przygotowana na kolejną „inwazję”! Powodzenia! 😊 ✨

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *